W Maroku ogólnie przepisy drogowe istnieją tylko na papierze - mało kto je przestrzega. Jest jednak jedna zasada - prędkość. Tutejsi policjanci dostali w darze od francuzów radary drogowe i dorabiają sobie do pensji bardzo wnikliwie łapiąc wszystkich zbyt szybkich.
Mega zmęczony dojeżdżam wkońcu do domu który wynająłem już kilka miesięcy temu. Ale jestem bardzo szczęśliwy że przejechałem przez tą cholerną Europę. Z jednej strony to fajnie bo mozna w miarę szybko się przez nią przedostać ale z drugiej strony... 4 dni wpatrywania się w asfalt .... eh
Dobranoc.